Literatura

Derial

Jako, że uczęszczam do klasy dziennikarskiej mam pytanie. Co sądzicie o ciągłej pogoni za sensacją dziennikarzy "Faktu"? Czy naprawdę trzeba się uciekać do tak wyszukanych metod jak nawet przeinaczanie rzeczywistości w celu jej ubarwienia i wywołania kontrowersji w środowisku, aby przyciągnąć czytelników, którzy czytając w/w gazetę zostają po prostu ogłupieni artykułami wyssanymi z palca. Nie mówię juz o takich chwytach, jak różnego rodzaju konkursy,zdrapki, loterie, czy też nagie panienki na ostatniej stronie tegoż dziennika. Czy naprawdę nie ma już innych metod na zwiększenie popularności pisma? Rolling Eyes

Weżmy na przykład inne dzienniki np. "Gazetę Wyborczą", "Dziennik Zachodni", lub "Trybunę Śląską". Na czym polega ich fenomen, że ludzie je czytają? Na rzetelności? W takim razie życzę dziennikarzom "Faktu" połamania klawiatur na wymyśleniu czegoś rzetelnego, co może się okazać dla nich nader trudnym zadaniem.

Linda

Nie mam pojęcia dlaczego ludzie wierzą Faktowi. Ja go nie kupuję, choć miałam wątpliwą przyjemność zapoznać się z nim. Artykuły w nim tak naprawdę są krótkie i płytkie, zwabiają kolorową szatą graficzną i wielkimi tytułami. Jeśli już kupuję jakąś gazetę to wybieram Gazetę Wyborczą. Każdy znajdzie tam artykuł dla siebie. Są tam nie tylko afery i polityka, ale nawet artykuły popularnonaukowe.

Derial

anne

Do plotek z sąsiadką z dołu to panie raczej wykorzystują "Życie na gorąco" czy inne takie bzdety. Z "Faktem" raczej nie miałam okazji się zapoznać, ale chyba nie mam wcale ochoty. Pogoń za tanią sensacją to ja mam na żywo w szkole, dziękuję, to mi wystarczy. Jeśli już plotki, to tylko z rodzimego podwórka. Kupuję "Angorę" i "Wyborczą" w piątki, bo dodają telewizyjną. Nic poza tym.

Smile